środa, 21 sierpnia 2013

Serce na krzaczku, żar słoików, sierpniowe mimozy... i *Bridget Jones

Lato w pełnej obfitości. Na targu powystawiano drewniane skrzynki wypełnione ogórkami i najróżniejszymi odmianami pomidorów, które stoją zaraz obok stosu z arbuzami. Kolorową paprykę upchnięto do równie kolorowych, parcianych worków a brzoskwinie, nektarynki i morele wystawiono do samego przodu, aby z daleka kusiły przechodniów (jak gdyby ktokolwiek potrzebował jeszcze zachęty, żeby tam zajrzeć). Nad wejściem wiszą warkocze czosnku i pachnącego kopru, przy kasie ułożono pudełka z pierwszymi, jesiennymi malinami. Powoli pokazują się dynie i winogrona... Wiem, że piszę o każdej z pór roku, jako o swojej ulubionej, ale nic na to nie poradzę - uwielbiam sierpień! :)  Za bogactwo i obfitość, na którą czekam cały rok. Tylko teraz mogę kupić tonę pomidorów, papryki i brzoskwiń nie bankrutując jednocześnie :)


Po kolorowych zakupach szybko wpadłam w wir przetworów, z którego pod koniec dnia, wyszłam prawie na czworaka.
  A oto i tegoroczna, niezaprzeczalna duma moich grządek. No po prostu musiałam się pochwalić :) Gąszcz ogórków i fasolki niestety nie był już tak fotogeniczny.


Moje pierwsze bawole serce w wersji bio, eco i organic


Odważni mówią, że zaczyna się jesień. W końcu już kwitną mimozy dla pana Niemena.

Dla mnie kwitną słoneczniki, które zimą zakwitną na płótnie

Mimozami rozkwita babie lato, miękkie jak puszysty, rudy ogon...



* Co ma Bridget Jones do sierpnia? Cóż, wiosną kupiłam nasiona niecodziennie wyglądającej marchwi
Nasiona wykiełkowały, marchewki urosły takie nawet, nawet. Wyrwałam kilka, pokroiłam,wrzuciłam do zupy...  i zupełnie przypadkiem otrzymałam krupnik w kolorze blue (Ok, kolor niebieski to mogli w nim dostrzec jedynie romantycy z wadą wzroku lub o wyjątkowo liberalnej klasyfikacji kolorów. Zupa wyszła szaro- fioletowa...)


13 komentarzy:

  1. bardzo ciekawie tu u ciebie, ja tez już nie tęsknię za miastem, na wsi znalazłam spokój serca i duszy
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też uwielbiam sierpień i obfitość owoców i pomidorów wszelakich. Z przetworów głównie produkuję dżemy różnorakie, ale zastanawiam się jeszcze nad pomidorami, może coś wymyślę. Masz może jakiś szybki pomysł na przetwory z pomidorów?
    Mimozy (czy też nawłocie) kwitną w moim mini ogródku, bardzo je lubię. I zakochałam się w twoim rudym kocie w mimozach! Skąd wzięłaś takie cudo??
    Niebieska marchewka to dopiero dziwo! I gratuluję bawolich serc.
    Pozdrawiam ciepło, strasznie lubię tu u ciebie być:))

    OdpowiedzUsuń
  3. Niebieska marchewka to nic, niebieska zupa to dopiero bajer! Też jestem ciekawa, co robisz z pomidorów i reszty. W ubiegłym roku zrobiłam coś w rodzaju przecieru pomidorowo-paprykowo-cukiniowego. Bardzo się sprawdziło zimową porą, przyprawiałam ziołam, czosnkiem, czy co mi tam w duszy zagrało i sos do czegokolwiek gotowy. Ale to banał. Co można jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  4. PS. Czy Rudy to maine coon?

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimozy, nawłocie - u nas zwane jeszcze solidago :)
    Ruda panna to maine coon, nieprzyzwoicie rozpieszczona, co z resztą widać
    Z pomidorów robię ketchup zwany staropolskim, córki go uwielbiają. Można do niego dodać papryki i wyjdzie coś a'la ajwar. Jeśli się wyrobię to wrzucę przepis.
    Pozdrawiam Was gorąco i wracam do garów wyciskać sok z jeżyn.

    ps macie jakieś pomysły co zrobić z rajskich jabłuszek?

    OdpowiedzUsuń
  6. Podobno konfitury z rajskich jabłuszek są znakomite, ale nigdy nie robiłam. Czekam na ten przepis na ketchup. wrzuć koniecznie! Czy pomidory do niego trzeba obierać ze skórek?
    Maine coonówna jest cudowna! i ma pełne prawo być rozpieszczona.

    OdpowiedzUsuń
  7. A jednak! To ONA ;) Marzyłam o rudej kici, ale zostałam uświadomiona, że rude są tylko samce. No i proszę! Jest cudna;)))
    Nawłocie uwielbiam, za delikatność, niewybredność i obfitość.
    Przepis na "keczup ew. ajwar" poproszę uprzejmie. Choć w tym roku nie dam rady wykorzystać, ale będzie na zaś. Podziwiam Twój szał przetwarzania ;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rude maine coonówny jak najbardziej są. Samca widziałam raz, nie był co prawda rudy ale za to wielkością przypominał średniego psa...

      Usuń
  8. Ja też, ja też poproszę o przepis. Takie patenty są świetne, wrzucam potem sos do gara, gotuję makaron i obiad z głowy.
    Niestety, nie wiem, co można zrobić z rajskich jabłuszek. Ale wiem, że do dżemu brzoskwiniowego można dodać świeżego imbiru. Pycha! Ameryki pewnie nie odkryłam, ale w kuchni to ja generalnie odkrywcza nie jestem.
    Kot jest tak piękny, że nie mogę oczu oderwać. Mój siostrzeniec ma identycznego rudzielca-chłopaka. Waży 14 kilo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżem brzoskwiniowy ustawia się w kolejce - jeśli mi ręce nie odpadną. O tym imbirze to akurat nie miałam pojęcia :D

      Usuń
  9. Bądź ostrożna (z imbirem), jest bardzo intensywny. Jeśli dasz mniej cukru, a więcej imbiru, konfitura będzie pyszna do mięs i serów. Na jakieś 3 kilo brzoskwiń dałam może 1,5 centymetrowy kawałek rozgniecionego jak czosnek imbiru. Jest wyczuwalny, ale w sam raz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ok, będę pamiętać, dzięki !

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło jeśli zostawisz komentarz :)