Lato w pełni. Za płotem dojrzewa zboże, na drzewach powoli czerwienią się jabłka i gruszki. W ogrodzie zakwitają późne maliny a na grządkach pysznią się gigantyczne cukinie. Dojrzewają pomidory a koper sięga nam do pasa - będzie idealny do ogórków i kapusty na święta :)
Wczesnym latem śpiewały nam ptaki. W czerwcowe wieczory pojawiały się świetliki. Czasem takie małe, zielonkawe światełko zabłądziło i wpadało przez otwarte okna do domu sprawiając, że koty dostawały ataku adrenaliny i w popłochu uciekały do innego pokoju.
Teraz grają świerszcze. W upalne dni słyszę je przez cały czas, ale późnym popołudniem i wieczorem są najgłośniejsze. Leśny skrzypek ukrywa się wśród zbóż, w malinach, na tarasie. Gorące dni nie pozwalają na zbyt wiele pracy w ogrodzie ( co nie znaczy, że wcale jej tam nie ma) a z sianem w tym roku zakończyłam już swoją przygodę. Mogę siedzieć w cieniu czereśni, jeść arbuza na obiad i wsłuchuiwać się w zielone skrzypce nade mną. Wieczorami czuję się jak na koncercie Straussa :)
Twoje wieczorne krajobrazy tchną spokojem, a jak jeszcze sobie wyobrażę te koncerty świerszczowe...Można się w tym wszystkim zatopić bez reszty... Uroda świata w pełnej krasie.
OdpowiedzUsuńU mnie już wszystko wykoszone;) Bociany na ścierniskach.
OdpowiedzUsuńU mnie też po ptokach - wykoszone i zebrane, a bociany na ściernisku wiadomo, co zwiastują. Szkoda, że tak krótko. Chociaż, kiedy obserwuję młode jaskółki, takie świeżo z gniazda (druga kolejka), to jakby początek dopiero. Jaskółeczki są rozczulające. Upodobały sobie pałąk od lampy na tarasie, a ja widzę je przez okno z odległości 1 metra. Siedzą tam sobie, troszkę fruwają, kiwają się nieporadnie na tym drążku i głównie czekają na karmienie. I siedzą przytulone do siebie, jak w gnieździe.
OdpowiedzUsuń