No właśnie. Panowie są duzi, groźni i nieustraszeni... Poza drobnymi wyjątkami, do których niewątpliwie zalicza się kąpiel w stawie. Panowie bardzo nie lubią zamaczać łapek, ogonków i w ogóle niczego.
Co innego panie, a konkretnie jedna z nich. Kesi wodę wprost uwielbia. Chlapie się i pływa radośnie, nie rozumiejąc dlaczego dużo większe ( i podobno groźniejsze) Hektor i Bufi uciekają w popłochu na drugi brzeg, kiedy przez przypadek łapa ześlizgnie się im do przerażającej, wodnej otchłani...
Bohaterstwo rzeczywiście ogromne:)) Najbardziej mi się podoba to delikatne spuszczanie łapki tyłem do wody... Śliczne mordki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie to zdjęcie również podoba się najbardziej :) w następnym życiu mam nadzieje mieszkać w podobnym domu z tak uroczymi lokatorami :)
OdpowiedzUsuńradosci w nim na pewno nie brakuje
serdecznie pozdrawiam
Zostaję na końcu świata;) Buziaki;)
OdpowiedzUsuńA mnie się podoba wszystko! Zwierzaki są takie cudne, że nie mam foworyta. Chociaż, może, kaczorek, który myśli, że jest kurczakiem?
OdpowiedzUsuńSzczęście liczy się przecież w zwierzętach :) Wspaniałości!
OdpowiedzUsuń