Nasza czereśnia w końcu postanowiła obdarzyć nas owocami! Po latach wyczekiwania, chuchania, dmuchania, liczenia kwiatów i niedojrzałych, zielonych kuleczek oraz chronienia ich przed gradem,wichurami i innym złem wszelakim... Są!
Własne, niepryskane, bio, eko i organic w jednym ;)
Poniższe zdjęcia dedykuję wszystkim, którzy narzekają na szpaki wcinające im owoce z drzew... Żarłoczną, nieustraszoną kurę zdemaskował zaniepokojony kogut, dreptający wokół drzewa. Jak już opadłam z szoku, szybko poleciałam po aparat ;D
![]() |
Czereśniowy złodziej! |
Cuda się tam u ciebie dzieją! Najpierw wysyp czereśni, potem psy zahipnotyzowane talerzem czereśni (wyglądają jakby seans spirytystyczny z talerzykiem robiły!) a ukoronowaniem wszystkiego jest kura na drzewie! Strasznie zmyślne te stworzenia masz:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
P.S. info konfiturowe dopisałam pod truskawkami:)
dzięki! :)
UsuńJa nie mogę! Musiała być kura na strasznym musie! A i móżdżek wcale nie ptasi, skoro wykombinowała, że wleźć (wfrunąć?) trzeba, a nie czekać, aż spadną. Mój pies też lubi czereśnie, lubi zresztą wszystko, co spada z drzew. Zaczyna od czereśni, przez wiśnie, śliwki, jabłka...Kończy się to różnie. Kiedyś dobrał się do worka z ziarenkami dla ptaków - do głowy mi nie przyszło, że to go może zainteresować. Hej! Działo się, oj działo! Wiosną, kiedy stopniał śnieg, w całym ogrodzie leżały kupki ziaren...
OdpowiedzUsuńO żesz, a myślałam że to z moim coś nie tak kiedy zajadał się bananami ;)
UsuńPowiem więcej! Mam kotkę przybłędę, która życiem nauczona, zje absolutnie wszystko, z rzodkiewką i kalafiorem (surowym) włącznie.
OdpowiedzUsuńHana, no nie mów, Grażynka kalafiora wsuwa? Mój pierwszy pies jakiego miałam objadał porzeczki z krzaczków:)
OdpowiedzUsuńGrażynka wsunie wszystko, dlatego mam obsesję i bez przerwy sprawdzam, czy coś gdzieś nie leży, bo zje i jej zaszkodzi. A z rzodkiewką zaszyła się kiedyś pod łóżkiem i usiłowała ją zjeść, ale nie dała rady pogryźć, bo jej się turlała, no i to nie na kocie ząbki jednak.
OdpowiedzUsuń